Jeśli zabiorą się za to dzieci z grupy Biedronek to wszystko jest możliwe!
Pracę nad stworzeniem wulkanów rozpoczęliśmy od zrobienia masy solnej. Trzeba było się ubrudzić żeby ulepić wysokie kratery. Jednak najgorsze było oczekiwanie aż masa wyschnie, aby móc pomalować nasze przedszkolne wulkany. Najlepsze zostało na koniec: wsypanie sody oczyszczonej i wlanie octu. Oczywiście dzieci wiedziały, że wybuch naszych wulkanów nie jest prawdziwy (nie ma w nim magmy ani lawy). To tylko efekt połączenia dwóch substancji w wyniku czego powstają bąbelki dwutlenku węgla, ale już nie możemy się doczekać kolejnych ekscytujących eksperymentów!